"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli

sobota, 17 listopada 2012

Agresywnie

To o Siwce. Kto by pomyślał, że grzeczne Siwe potrafi zaprezentować skrajnie agresywne zachowanie w stosunku do stworzenia innego, niż koń!
Dziś byłam świadkiem siwego ataku na psa. Konkretnie na Cocę. Coca-bulldog normalnym psem nie jest. Jak wszystkie bulldogi amerykańskie, zresztą.
Męczy konie niemiłosiernie. Na początku męczyła tylko Huca, czasem Fiśka, ale szybko dała sobie z nim spokój (za duży i za powolny - Fisiek żadne wyzwanie dla ambitnego psa ;-), ale ostatnio upodobała sobie i Siwkę. Męczenie polega na doskakiwaniu, markowaniu ugryzi i ujadaniu basem. Jak na szczenię brzmi to dość spektakularnie, to ujadanie ;-)
Huc ignoruje męczenie przez jakiś czas, zwłaszcza gdy akuratnie konsumuje siano, mimo, że akcja rozgrywa się tuż przy jego głowie (najczęściej), rzadziej przy ogonie/zadnich nogach (Coca już wie, że zadem dostaje się niezłe kopy ;-) Wytrzymałość psychiczna Huca ma jednak swoje granice i po jakimś czasie zaczynają się ataki przednią nogą, kładzenie uszu, kłapanie zębami i szarże. Coca tylko na to czeka, bo wtedy ma uzasadnienie do jeszcze namolniejszego męczenia delikwenta ;-)
... Siwkę początkowo Coca tolerowała. Znaczy nie męczyła, czasem tylko próbowała dać buziaczka, czyli chapsnąć za nos. Ale tak na wesoło, z sympatii; takie buziaczki Coca serwuje także ludziom a już dzieciom - ze szczególnym upodobaniem, bo bez trudu jest w stanie doskoczyć tam, gdzie akuratnie buziaczka chce złożyć ;-)
Ale od paru dni wymyśliła bulldoga nową zabawę - pomoc przy wieczornym sprowadzaniu Siwki i Henia z łąki. Oraz pomoc w porannym wyprowadzaniu na łąkę. Dziś poranna pomoc przerodziła się w wesołą gonitwę, Siwe się rozbuchało, poszło w galop, Coca prze-szczęśliwa ruszyła w pościg...
Siwe najpierw uciekało furcząc, ale w końcu się zbiesiło (Heniu rozpoczął spokojny wypas a ona musi z psem się użerać) i zaczęło głową w galopie ku Coce wężować. Potem doszły wierzgi konkretne zadnią nogą, adekwatną do umiejscowienia ścigającej Coci w końcu nagły zwrot i szarża. No, no, czegoś takiego jeszcze wykonaniu siwego konia nie widziałam. Były płasko położone uszy, rozdziawiona gęba, wspięcie i błyskawiczny atak przodami prosto w upierdliwego ścigacza. Ścigacz oczywiście refleks ma wyrobiony, więc błyskawicznie zmienił lokalizację, ale minę miał nieco zaskoczoną, że zawsze uciekające Siwe potrafi zachować się jak ten  Mały Kosmaty Grubas, czyli Huc...

Brak komentarzy: