"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli

poniedziałek, 27 lutego 2012

Parelli Mastery Lessons

...się teraz z uporem maniaka studiuje... Pogoda zupełnie nie-końska (jedyne, co się nam udało w weekend zrobić, to małe stadne ganianki w sobotę i przody Siwki pod-tarnikować nieco. W niedzielę towarzystwo latać nie chciało, więc nawet ganianek nie było ;-)
Czyli czas idealny, by się szkolić teoretycznie.

Mastery Lessons męczę etapami od jakiegoś czasu, bo dużo tego i skupienia wymaga; kilka lekcji adresowanych jest do mnie, i tylko do mnie ;-) Co i raz pojawiają się w mojej głowie kolejne przemyślenia i inspiracje na temat RBE (Siwka) i LBI (Fisio, Huc)... Doświadczam kolejnych OBOP-ów co krok...
...dodatkowo ziszcza się moje marzenie o DVD pt. Western riding with Pat Parelli... Bo te Mastery Lessons, które Pat prowadzi to western expressis verbis, w najczystszej postaci... Genialne... A jakie to wszystko proste, wynikające z głupich 1-poziomowych manewrów...
Lekcje z Lindą też fajne, zwłaszcza te koniobowościowe...
Póki co, robię pierwsze oglądanie, potem będzie notatkowanie i implementacja na naszym gruncie :-)

Siwe w sobotę walnęło mi ukłon, gdy zignorowałam pacanie nogą ;-) Ukłonu nie zignorowałam; ciasteczko poszło do gęby. Mam nadzieję, że Siwe wyciągnie odpowienie wnioski w tym temacie ;-)
Póki co ukłony są rzadkością; dostaję za to subtelne zaczepki i inwencję iście hucowską, jeśli chodzi o pozyskiwanie łakotek; w niedzielę np. było trącanie, lizanie i podgryzanie rączki od taczki z - fuj - obornikiem. Tudzież podgryzanie obornikowych grabi. Nieźle się RBE bawi ;-))

Brak komentarzy: