"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli

niedziela, 10 marca 2013

Uwaga, będzie historycznie...

W końcu nadrabiam zaległości i realizuję pomysły, na które jak dotąd nie miałam czasu... Długo nosiłam się z zamiarem uporządkowania starych papierzanych zdjęć i oto stało się :-) Zakupiłam skaner do negatywów i mozolnie wgrywam do komputera nasze stare foty, które do tej pory spoczywały pod postacią tradycyjną w tradycyjnych albumach... Czyli stały na półkach i zbierały kurz... Przy okazji powspominałyśmy z Bebo Dzieckiem Starszym, czyli Gośką, piękne dawne czasy...

Na zanętę Siwka z czasów, gdy sporym sukcesem było przeprowadzenie owej z punktu A do punktu B i wyjście z tej operacji bez szwanku... ;-)
Poniżej akurat zapatrzona w dal (czytaj: nieszczególnie zwracająca uwagę na moją osobę ;-), na pozór spokojna, ale jak wiadomo, pozory bywają mylące...
Zresztą były to czasy jeszcze przed pierwszym kursem PNH, uczyłam się korzystając z internetu i żałośnie nie miałam pomysłów, co można robić z tak dzikim siwym koniem... Czas spędzałyśmy więc na padoku, wśród innych koni, bo tylko w takich warunkach można było cokolwiek z Siwą zrobić, czyli na przykład przeprowadzić ją od wzmiankowanego powyżej punktu A do punktu B...

 photo e2261f75-c1b2-4c4a-ba2d-53636ff5ddb9_zps17b9c82c.jpg
sierpień 2005 - 7 miesięcy razem, czasy pensjonatowe

 photo 842b8c4a-d717-4ec6-9265-83af2d0d455b_zps78647c0b.jpg
sierpień 2005 - cofanie. Siwe niby cofa, ale bardziej kombinuje, jak tu się od tej czynności wykręcić ;-)

 photo 6b263fe6-68aa-4951-9117-0d19b31da776_zps62432822.jpg
sierpień 2005 - sukces! Siwe podąża na luźnej linie, zrelaksowane.
Przy okazji: na jakim to się sprzęcie wtedy pracowało - krótki uwiąz; nic dziwnego, że czułam niekiedy powiew grozy, gdy Siwe wpadało w paniczny amok i było tak blisko mnie ;-)

...ciąg dalszy nastąpi... 
A będzie jeszcze bardziej historycznie ;-)

Brak komentarzy: