"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli

sobota, 28 stycznia 2012

Mrozi

...trzeba było mrozów wyglądać?? Błoto się nie podobało? No to teraz mam!

Dziś na jeździe narybkowej myślałam, że uświerknę, mimo odzieży outdoorowej-termicznej, kominiarki, dwóch czapek, rękawic narciarskich-syberyjskich i ekstremalnych termobutów-oficerek Mountain Horsów, co mi w nich do tej pory było wybitnie ciepło.

Huc
sprawował się nawet godnie. Owszem, klika razy pokazał pazur, ale po pracy na długiej linie w kłusie (egzekwowanie natychmiastowej reakcji na wydawane polecenie) sam pod narybkiem parę kroków kłusa zaproponował. Ale tylko raz ;-) Nie jest najgorzej, mimo to.
Była też praca na kawaletkach; ze 4 razy zmieniałam małemu rozstaw drągów, zanim utrafiłam w ten właściwy dla krótkich nóżek ;-)
Warunki ekstremalne, ale narybek radzi sobie z Hucem nieźle; jak dociągniemy do wiosny, zaczynamy jazdę na 2 konie :-)

Siwą zdążyłam po 16.00* wziąć na małe co-nie-co na linę. Na razie bez siodła jeszcze, ale korciło mnie, żeby już tak z siodłem... Zdusiłam diabelstwo w zarodku. Utrwalmy dobrze, to co mamy (rozluźnienie) a potem będziemy dodawać poszczególne składniki. Czyli najpierw siodło, potem siodło i mnie :-)

* po 16.00 oznacza, że dzień już dłuższy o jakąś godzinę, hura!!!

Mimo, że wszystkie konie poznikały (najdłużej wytrwał w bramce Fisiek obserwujący nasz trening, ale i on się wykruszył w połowie i zniknął na podwórku pod sienną wiatą ;-), Siwe zachowywało się przyzwoicie, przy zmianie kierunku były tylko małe wężyki szyją na początku, ale w granicach tolerancji. Bawiłyśmy się w kopnym śniegu, bo tam podłoże najprzyjemniejsze: w miarę elastycznie i nie-ślisko.
Oprócz zasuwania z nosem przy ziemi niemalże non stop, zaczęłam dziś dostawać zmiany kierunku z głową w dole :-) Siwe tak się rozbuchało w dolnym ustawieniu, że teraz zastanawiam się, czy aby jej tak na wieki nie zostanie ;-) Bo eksperymenty z dodawaniem energii też kończyły się z głową w dole :-)
Się Siwe rozsmakowało w lataniu nie-jak-deska-do-prasowania. Kto by pomyślał :-)

Brak komentarzy: