"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli

piątek, 30 grudnia 2011

Nieźle się zapowiada...

...Sylwester. Przed chwilą dalsi sąsiedzi puścili se fajerwerki (piękne, kolorowe, wybuchowe rozgwiazdy). Rozumiem, że w ramach testów przed-imprezowych. A grube wałachi jak nie wyprują spod wiaty...! Siwe i Heniu pod swoją wiatą siano rąbią, ani głów nie podniosą a Huc z Fiśkiem jak dadzą w długą... Super jest. Dyżur przy koniach o północy jak nic ;-)

3 komentarze:

Milenka pisze...

Trzymajcie się! My też dyżurujemy:) Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Anonimowy pisze...

Jak przeżyliście fajerwerki właściwe? U nas spokój był i opanowanie. Zaraz po północy, przy fajerwerkach, cała zwierzyna stała, jakby nigdy nic - no szczeniory trochę poszczekiwały, ale głównie byłī zajęte walką ogólnoszczenięcą.

edka pisze...

Nie było najgorzej ;-) Ale kłusy i pofurkiwania odnotowaliśmy...