"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli

środa, 20 lipca 2011

Czerniak

A więc jednak. Siwe ma czerniaka. Przypuszczenia naszych wet-ek potwierdziła dziś Olga Kalisiak.
Siwej urosło COŚ w okolicy ganasza. Najpierw była to mała gulka, malejąca-powiększająca się okresowo. Potem gulka zrobiła się jakby dwugulką, teraz jest gruzełkowatym większym CZYMŚ (spory orzech włoski). Zaczęło się ze 2 lata temu, ale wyglądało na okresowe powiększanie się lewego węzła chłonnego. W wyniku burzy mózgów nasze wetki wykluczyły węzeł chłonny, worek powietrzny i śliniankę (większe COŚ jest w tej okolicy), dziś Olga - przy okazji wizytowania Nowego - potwierdziła czerniaka. Ma podobną pacjentkę; COŚ w tej samej okolicy, wielkość - GRAPEFRUITA (!!)
Zalecenia - brak. Pacjentka była smarowana CZYMŚ, co podobno pomaga (toksycznym dla zwierząt i ludzi) - bez skutku. Czyli co..., żyjemy dalej.
Obawiałam się, żeby COŚ nie poszło do środka... żeby Siwe nie zaczęło się dusić, na przykład... Ale nie; COSIA wywala na zewnątrz... Pacjentka też się nie dusi, ot po prostu ma se owoc koło ganasza...

2 komentarze:

Malgosia i Mentos pisze...

a nie wycina sie?

edka pisze...

Miejsce nieoperowalne. Za duże ryzyko...