Taka sytuacja...Pojawiła się u nas nowa istotka, Sasanka zwana Sasi...
Sasi jest kucykiem szetlandzkim, ma 1,5 roku i zadziorny charakterek. Jest kontaktowa, wesoła, łażąca za człowiekiem w najodleglejsze rejony padokowe, nic sobie nie robiąc z nieobecności koni w pobliżu. Z upodobaniem pędzi za człowiekiem wściekłym galopem, gdy ten się zbytnio oddali, atakuje taczkę z obornikiem robiąc do niej szczurzaste miny i kładąc uszki (zabawa taka) oraz z upodobaniem czochra się o nią zadkiem, więc trzeba pilnować zawartości, jeśli taczka pełna (bo w przeciwnym razie trzeba taczkę od nowa ładować ;-).
Mamy już za sobą pierwsze sesje Monty Robertsa (póki co na padokach, bez wchodzenia na okrągły wybieg), bo gadzinka włazi w przestrzeń osobistą człowieka, rozdaje buziaczki tudzież podszczypuje subtelnie... Sesje MR zdecydowanie poprawiły zachowanie Sasi, dodatkowo ćwiczymy cofanie i ustępowanie przodem oraz zadem (driving game oraz porcupine game).
Zapowiada się niezła zabawa :-)
"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli
piątek, 30 grudnia 2016
czwartek, 1 grudnia 2016
1 grudnia 2016 - kariera w zawieszeniu ;-)
...bo chwilowo na zwolnieniu lekarskim ;-) Kazik w przedszkolu... czyli jest chwila, żeby się tutaj odezwać...
Z końmi marazm, pogoda kiepska i roboty jeszcze trochę do zimy zostało - z ogrodzeniami (tylko o tych ogrodzeniach ciągle... jakbyśmy mieli nie wiadomo jakie połacie ziemi... ;-) ale już widać koniec, jeszcze tylko kilka odcinków na wewnętrznych kwaterach do dokończenia i wzmocnienie mocawania siatki leśnej (dodatkowe mocne trytki oraz drut 2 mm) i będzie KONIEC - obecnej koncepcji ogrodzeniowej konie nie sforsowały jeszcze NIGDY i tak MA POZOSTAĆ!!! Prąd dodatkowo tylko od wewnątrz po grubym drucie puścić i można zacząć w końcu myśleć o przyjemnościch, czyli POWRÓCIĆ do TRENINGÓW :-)
Od wiosny Kaziu zaczyna jazdy na Hucu, kupujemy profesjonalny kask i hajda! Konie już mamy podzielone, kto na kim będzie jeździł, sprzęt nowy z wysokiej półki dla każdego jest, więc koniec laby dla kopytnych...
Z końmi marazm, pogoda kiepska i roboty jeszcze trochę do zimy zostało - z ogrodzeniami (tylko o tych ogrodzeniach ciągle... jakbyśmy mieli nie wiadomo jakie połacie ziemi... ;-) ale już widać koniec, jeszcze tylko kilka odcinków na wewnętrznych kwaterach do dokończenia i wzmocnienie mocawania siatki leśnej (dodatkowe mocne trytki oraz drut 2 mm) i będzie KONIEC - obecnej koncepcji ogrodzeniowej konie nie sforsowały jeszcze NIGDY i tak MA POZOSTAĆ!!! Prąd dodatkowo tylko od wewnątrz po grubym drucie puścić i można zacząć w końcu myśleć o przyjemnościch, czyli POWRÓCIĆ do TRENINGÓW :-)
Od wiosny Kaziu zaczyna jazdy na Hucu, kupujemy profesjonalny kask i hajda! Konie już mamy podzielone, kto na kim będzie jeździł, sprzęt nowy z wysokiej półki dla każdego jest, więc koniec laby dla kopytnych...
czwartek, 27 października 2016
Jesiennie, deszczowo...
Pomalutku u nas, konie znów odłogiem, bo dla odmiany wietrznie, mokro i błotniście a Kazio w przedszkolu co i raz jakiego gila łapie... Co jazdę zaplanuję, to mi przechodzi, jak sie wezmę za prace fizyczne w obejściu... ;-) Ostatnio jeszcze se do tego wszystkiego przywaliłam młotkiem w palec i rozwalcowałam go na pręcie zbrojeniowym - kość może i pęknięta, bo 2 tygodnie boli, ale opuchlizna prawie zeszła a palec prawie się zgina, więc będziem żyć ;-) jedyne co uciążliwe, to że to prawy wskazujący, więc pewna trudność życiowa jest i jakby nijak na koniu zasiąść...
A jeszcze niedawno było ciepło i (za)sucho...
A jeszcze niedawno było ciepło i (za)sucho...
poniedziałek, 3 października 2016
2 października 2016 - Jesień
W sumie częściej wrzucam teraz coś na fejsa, niż tu się produkuję (tak jest o wiele szybciej ;-) no ale nie wypada porzucić strony, która dokumentuje ze szczegółami nasze kilkuletnie poczynania ;-)
Wdrażamy sukcesywnie nową koncepcję grodzenia padoków: słupy betonowe lub drewniane na kotwach metalowych, 2 rzędy taśmy 4 cm, drut 2 mm oraz siatka leśna. Tego jeszcze gady nie sforsowały, kluczową rolę zdaje się tu odgrywać siatka leśna, bo taśmy i drut (jakie by nie były) zawsze są dla Grubych Wałachów* do sforsowania - tydzień temu rozwaliły nasz misternie z Gośką uczyniony narożniak na suchym obecnie bagnie i poooszły... I całe moje weekendowe 5-godzinne skubanie rzepów z grzyw i ogonów również poooszło...
https://www.facebook.com/Rancho-Bella-Gracja-1464886630445154/
* ślachetniejsze rasy nie dewastują, choć ślachetne Siwe z upodobaniem dołem myka karczkiem elektrykę podbijając... ale tylko dlatego myka, że nie wszędzie prąd nie dochodzi... dlatego dołem teraz siatka leśma (1 m) jest instalowana, żeby Siwą gadzinę załatwić ;-)
Wdrażamy sukcesywnie nową koncepcję grodzenia padoków: słupy betonowe lub drewniane na kotwach metalowych, 2 rzędy taśmy 4 cm, drut 2 mm oraz siatka leśna. Tego jeszcze gady nie sforsowały, kluczową rolę zdaje się tu odgrywać siatka leśna, bo taśmy i drut (jakie by nie były) zawsze są dla Grubych Wałachów* do sforsowania - tydzień temu rozwaliły nasz misternie z Gośką uczyniony narożniak na suchym obecnie bagnie i poooszły... I całe moje weekendowe 5-godzinne skubanie rzepów z grzyw i ogonów również poooszło...
https://www.facebook.com/Rancho-Bella-Gracja-1464886630445154/
* ślachetniejsze rasy nie dewastują, choć ślachetne Siwe z upodobaniem dołem myka karczkiem elektrykę podbijając... ale tylko dlatego myka, że nie wszędzie prąd nie dochodzi... dlatego dołem teraz siatka leśma (1 m) jest instalowana, żeby Siwą gadzinę załatwić ;-)
środa, 17 sierpnia 2016
13-15 sierpnia 2016 - długi weekend
Żyjemy, jest nie-najgorzej, w sobotę udało mi się nawet pobawić z ziemi z Siwką i Fiśkiem (oboje osiodłani barefootem) a na Siwce to nawet zasiąść na moment... Po roku przerwy... Drugi raz w ciągu ostatnich 4 lat...
Siwka pamięta WSZYSTKO; z ziemi otrzymałam chody boczne nad 3 beczkami (co to kiedyś nie-do-pomyślenia, żeby chodzić bokiem z czymś pod brzuchem ;-), propozycję skoków w te i nazad (squeeze), galopy, zmiany kierunku pięknie dynamiczne... Złoto, nie koń...
Finiu z kolei zapodał taki galop, że mi szczęka opadła...czegoś takiego jeszcze u niego nie widziałam, choć talent i predyspozycje do wysokiej klasy ujeżdżenia ma kolega aż nadto widoczne... Galop był prawie w miejscu, w tempie stępa wyciągniętego u Siwki, ustawienie wysokie, okrągłe (Fisiu zrobił się jakby o połowę krótszy) a skoki z jakim zapasem... Się chłopak marnuje snując bezczynnie po padokach... ale za to jaki szczęśliwy... no i przypomnieliśmy sobie przy okazji parę sztuczek, jak np. pacanie na komendę wybraną dowolnie nogą... Z uporem maniaka nie pamiętał, ale jak zaskoczył i ciastko zainkasował, to dał popis...
Kazik na wsi jak zwykle psoci, konie jednakowoż przywykły to jego "dzikich" zachowań i tylko zerkają nań podejrzliwie, od czasu do czasu ;-)
Siwka pamięta WSZYSTKO; z ziemi otrzymałam chody boczne nad 3 beczkami (co to kiedyś nie-do-pomyślenia, żeby chodzić bokiem z czymś pod brzuchem ;-), propozycję skoków w te i nazad (squeeze), galopy, zmiany kierunku pięknie dynamiczne... Złoto, nie koń...
Finiu z kolei zapodał taki galop, że mi szczęka opadła...czegoś takiego jeszcze u niego nie widziałam, choć talent i predyspozycje do wysokiej klasy ujeżdżenia ma kolega aż nadto widoczne... Galop był prawie w miejscu, w tempie stępa wyciągniętego u Siwki, ustawienie wysokie, okrągłe (Fisiu zrobił się jakby o połowę krótszy) a skoki z jakim zapasem... Się chłopak marnuje snując bezczynnie po padokach... ale za to jaki szczęśliwy... no i przypomnieliśmy sobie przy okazji parę sztuczek, jak np. pacanie na komendę wybraną dowolnie nogą... Z uporem maniaka nie pamiętał, ale jak zaskoczył i ciastko zainkasował, to dał popis...
Kazik na wsi jak zwykle psoci, konie jednakowoż przywykły to jego "dzikich" zachowań i tylko zerkają nań podejrzliwie, od czasu do czasu ;-)
niedziela, 22 maja 2016
Aktywność - mizerna...
Brak czasu permanentny, ale zwierzyniec zadowolony, nie-kalany żadną pracą (nawet Bursztyna przestałam lonżować ;-) nabiera ciałka po zimie, trawa rośnie... i tylko ten niepokój, jaki będzie ten sezon, jeśli chodzi o siano, bo poprzedni był tragiczny... Nie jest tak sucho, jak zeszłej wiosny, ale szczególnego szału też nie ma... Straszą, że lato będzie upalne...
Roboty rozmaite idą pełną parą, zmienia się obejście nasze w szybkim tempie, żeby jeszcze tylko uszczknąć choć trochę czasu na konia jakiego...
kwiecień 2016:
Roboty rozmaite idą pełną parą, zmienia się obejście nasze w szybkim tempie, żeby jeszcze tylko uszczknąć choć trochę czasu na konia jakiego...
kwiecień 2016:
czwartek, 21 kwietnia 2016
2 kwietnia 2016 - Łącznie vs. rozłącznie
niedziela, 10 kwietnia 2016
26-29 marca 2016 - Wielkanoc i okolice
Wiosennie, przyjemnie, pracowicie.
Zbudowaliśmy, m.in. nowy okrągły wybieg. Koncepcja w ostatniej chwili uległa zmianie, ale efekt końcowy jest bardzo zadawalajcy :-)
Kaziu na obiekcie...
Bladym świtem...
Siwe na posterunku... Gościnne występy na kwaterach Grubych Wałachów i płynących z tego profitach, np. inkasowaniu łakotek z ręki Kazia ;-)
Padokowe obrazki:
Zbudowaliśmy, m.in. nowy okrągły wybieg. Koncepcja w ostatniej chwili uległa zmianie, ale efekt końcowy jest bardzo zadawalajcy :-)
Kaziu na obiekcie...
Bladym świtem...
Siwe na posterunku... Gościnne występy na kwaterach Grubych Wałachów i płynących z tego profitach, np. inkasowaniu łakotek z ręki Kazia ;-)
Padokowe obrazki:
piątek, 25 marca 2016
19-20 marca 2016 - Pod znakiem kopyt...
W sobotę/niedzielę werkowanie całego towarzystwa (przody) - pomimo długiej przerwy żadnych tragiczności, czyli bezstajenność procentuje :-)
Próby roszad na padokach: pierwsze od wielu miesięcy rozdzielenie Siwej i Bursztyna (na 30 minut)... Po chilowym zbaranieniu, powrócił spokój, prób sforsowania ogrodzenie nie było :-)
Obiad, obiad i po obiedzie...
Próby roszad na padokach: pierwsze od wielu miesięcy rozdzielenie Siwej i Bursztyna (na 30 minut)... Po chilowym zbaranieniu, powrócił spokój, prób sforsowania ogrodzenie nie było :-)
Obiad, obiad i po obiedzie...
środa, 16 marca 2016
13 marca 2016 - Swobodny ruch...
...do lonżowania od jakiegoś czasu dołączam swobodny ruch... zwłaszcza Panom Grubym Wałachom wybitnie służy na psyche, czyli poprawia morale... Mogą se bezkarnie pokwiczeć, powierzgać, powygrażać mi na odległość dupskami - a im więcej kalumni pod moim adresem, tym żywszy ów swobodny ruch... Nie, żeby broń boże, jakaś kara, ale skoro tyle animuszu w narodzie, to czemu nie pogonić nieco ostrzej towarzystwa ;-)
a tak przy okazji... Po ponad półrocznej walce wewnętrznej, jaką toczyłam pt. skubać rzepy, czy golić na łyso, Fisiek rozstał się ze swą bujną, acz zlepioną w ciało stałe, grzywą :-)
a tak przy okazji... Po ponad półrocznej walce wewnętrznej, jaką toczyłam pt. skubać rzepy, czy golić na łyso, Fisiek rozstał się ze swą bujną, acz zlepioną w ciało stałe, grzywą :-)
5 marca 2016 - pasowanie Equiflexa...
Tak, tak, po latach spełniło się moje marzenie i stałam się posiadaczką siodła EQUIFLEX...
Lżejsze od drewnianego Continentala o całe 3 kg, co robi wielką różnicę, bo nawet na Fiśka jestem go w stanie zarzucić... Wprawdzie po pasowaniu na 3 konie (w kolejności: Huc, Szaman, Siwka) ledwo mogłam ręce do góry podnieść, ale co tam, grunt, że marzenie się spełniło ;-)
...żeby nie było zbyt różowo jednakowoż: rozmiar terlicy full, więc, rzecz jasna, za szerokie, jako że posiadaczami końskich mięśni po 3 latach nic-nie-robienia zdecydowania nie jesteśmy, ale zaraz nabyłam też (za opary gotówki, bo Equi... zdecydowanie nadszarpnął mój budżet ;-) pad korekcyjny-pogrubiony przód i w weekend zamierzam testować :-)
Najważniejsze, że nie jest za wąskie a przy odpowiednich padach będzie pasowało na wszystkie nasze konie (z wyjątkiem Bursztyna, bo ten ma wyjątkowo wąską budowę, nawet w rozkwicie mięśniowym ;-)
Lżejsze od drewnianego Continentala o całe 3 kg, co robi wielką różnicę, bo nawet na Fiśka jestem go w stanie zarzucić... Wprawdzie po pasowaniu na 3 konie (w kolejności: Huc, Szaman, Siwka) ledwo mogłam ręce do góry podnieść, ale co tam, grunt, że marzenie się spełniło ;-)
...żeby nie było zbyt różowo jednakowoż: rozmiar terlicy full, więc, rzecz jasna, za szerokie, jako że posiadaczami końskich mięśni po 3 latach nic-nie-robienia zdecydowania nie jesteśmy, ale zaraz nabyłam też (za opary gotówki, bo Equi... zdecydowanie nadszarpnął mój budżet ;-) pad korekcyjny-pogrubiony przód i w weekend zamierzam testować :-)
Najważniejsze, że nie jest za wąskie a przy odpowiednich padach będzie pasowało na wszystkie nasze konie (z wyjątkiem Bursztyna, bo ten ma wyjątkowo wąską budowę, nawet w rozkwicie mięśniowym ;-)
poniedziałek, 14 marca 2016
28 lutego 2016 - Porządków na wesoło ciąg dalszy...
...jako, że wiosna nadciąga, sprzątamy, ćwiczymy, trenujemy...
Muskulatura Bursztyna minimalnie drgnęłą, tytanem cielesności to on nie jest, ale ostatnio nieco się rozkręcił i 2 razy przeskoczył z kwatery na kwaterę a raz najechał - po skoczeniu ogrodzenia (około 120 cm) na przeszkódkę z opon (w linii na wprost, oddalonej o kilkanaśnie metrów) i też se ją skoczył... Taka fantazja ;-)
Fisiek - Gwiazdor Gawłowski :-)
Muskulatura Bursztyna minimalnie drgnęłą, tytanem cielesności to on nie jest, ale ostatnio nieco się rozkręcił i 2 razy przeskoczył z kwatery na kwaterę a raz najechał - po skoczeniu ogrodzenia (około 120 cm) na przeszkódkę z opon (w linii na wprost, oddalonej o kilkanaśnie metrów) i też se ją skoczył... Taka fantazja ;-)
Fisiek - Gwiazdor Gawłowski :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)