...bo chwilowo na zwolnieniu lekarskim ;-) Kazik w przedszkolu... czyli jest chwila, żeby się tutaj odezwać...
Z końmi marazm, pogoda kiepska i roboty jeszcze trochę do zimy zostało - z ogrodzeniami (tylko o tych ogrodzeniach ciągle... jakbyśmy mieli nie wiadomo jakie połacie ziemi... ;-) ale już widać koniec, jeszcze tylko kilka odcinków na wewnętrznych kwaterach do dokończenia i wzmocnienie mocawania siatki leśnej (dodatkowe mocne trytki oraz drut 2 mm) i będzie KONIEC - obecnej koncepcji ogrodzeniowej konie nie sforsowały jeszcze NIGDY i tak MA POZOSTAĆ!!! Prąd dodatkowo tylko od wewnątrz po grubym drucie puścić i można zacząć w końcu myśleć o przyjemnościch, czyli POWRÓCIĆ do TRENINGÓW :-)
Od wiosny Kaziu zaczyna jazdy na Hucu, kupujemy profesjonalny kask i hajda! Konie już mamy podzielone, kto na kim będzie jeździł, sprzęt nowy z wysokiej półki dla każdego jest, więc koniec laby dla kopytnych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz