...na bagnach to określenie cokolwiek na wyrost... Bagna bowiem obeschły i obecnie jest to kawał łąki obficie porastający miejscami 2-metrowym chaszczem. Korzystając z okazji, że Kaziu pojechał do chłopaków, rzuciłam się późnym popołudniem ogrodzenia na nadrzeczu przesuwać, bo przez tydzień konie większość kwatery obżarły i ugniotły, można było nieco głębiej w zarośla wejść.
Przestawianie ogrodzeń to żmudne zajęcie, konie wiszą mi zazwyczaj za plecami spodziewając się bóg wie czego po takim przestawieniu, taśma się plącze, słupki targane gromadnie lubią z rąk wypadać... W takich to okolicznościach przyrody usłyszałam o zmierzchu łomot w głębokich chaszczach... Kontynuowałam dzieło ze stoickim spokojem przekonana, iż to któryś z koni zapuścił się głębiej, korzystając z rozgrodzenia terenu. Ale zerknęłam przez ramię i widzę, że cała czwórka stoi za mną w szeregu i gapi się w zarośla... Poczułam się nieswojo. Moje nieswojo momentalnie przełożyło się na nieswojo Szamana, który stał najbliżej. Nieswojo Szamana z kolei rozprzestrzeniło się na pozostałe konie i stado zarządziło odwrót. Zrywem. Niewiele myśląc rzuciłam akcesoria i dałam dyla za końmi. Zwłaszcza, że coś głośno wciągało nosem powietrze a po odgłosie wciągania wnioskując, małe nie było...
...w sumie, co to, do tej pory nie wiem. Wersja optymistyczna, że krowa sąsiadów, wersja bardziej prawdopodobna: dzik albo co.
Wróciliśmy z końmi niebawem (gwoli ścisłości to dzikie Siwe uznało, że teren bezpieczny i ruszyło pierwsze z powrotem w gąszcz ;-) Dzieło ogrodzeniowe zostało dokończone, choć od czasu do czasu robiłam przerwę na nasłuchiwanie :-)
Drapanie kaloszem Kazika - najprzyjemniejsze ;-)
"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli
środa, 23 września 2015
środa, 16 września 2015
11-13 września 2015 - trudny teren...
...tak Kazio określił trud i znój, jaki towarzyszył mam przy wytyczaniu kwatery na nadrzeczu... Mimo suszy eks-rzeka porośnięta nieprzyzwoicie bujnie, miejscami zielsko sięga 2 metrów... Konie już po 2 godzinach wypasu ledwo trzymały sięna nogach z przejedzenia i wróciły na zastodole...
Po dwóch godzinach na nadrzeczu...
Nowy Oblubieniec Siwki. Bursztyn stracił palmę pierwszeństwa ;-)
Po dwóch godzinach na nadrzeczu...
Nowy Oblubieniec Siwki. Bursztyn stracił palmę pierwszeństwa ;-)
wtorek, 8 września 2015
5-6 września 2015 - jesiennie
Mimo zdecydowanego pogorszenia się aury pogodowej suszy ciąg dalszy... Rzeka wyschła, koni nie możemy na nadrzecze puścić, bo powędrują w świat suchą nogą... Przymierzamy się do pogłębiania koryta (kasa!!!) po granicy padoków; sąsiad pogłębił u siebie, brudna mętna woda pojawiła się na głębokości 1,5 metra...
W studni poziom taki, że już do domu wody nie ciągnie, bo ujęcie wypada nad powierzchnią... Gdzie te sezony, kiedy walczyliśmy z wysokim poziomem wód wypompowując co i raz studnię w końskie rowy na padokach... Dobrze, że chociaż dla koni ta resztka, co jeszcze napływa, starcza...
Z materiału na okrągły wybieg powstała, póki co, nowa baza Kazika... Siwe łypnęło na nią raz podejrzliwym okiem, po czym przeszło do porządku dziennego - widać tak musi być ;-)
Kazio ćwiczy, póki co, "na sucho", bez konia - send (fot. 1), bring-back (fot. 2). Opanował również verbal-cue "BACK - BACK - BACK" (a jakby koń nie zrozumiał, to dodaje "do tyłu, koniu, do tyłu";-)
W studni poziom taki, że już do domu wody nie ciągnie, bo ujęcie wypada nad powierzchnią... Gdzie te sezony, kiedy walczyliśmy z wysokim poziomem wód wypompowując co i raz studnię w końskie rowy na padokach... Dobrze, że chociaż dla koni ta resztka, co jeszcze napływa, starcza...
Z materiału na okrągły wybieg powstała, póki co, nowa baza Kazika... Siwe łypnęło na nią raz podejrzliwym okiem, po czym przeszło do porządku dziennego - widać tak musi być ;-)
Kazio ćwiczy, póki co, "na sucho", bez konia - send (fot. 1), bring-back (fot. 2). Opanował również verbal-cue "BACK - BACK - BACK" (a jakby koń nie zrozumiał, to dodaje "do tyłu, koniu, do tyłu";-)
czwartek, 3 września 2015
29-31 sierpnia 2015 - Szara Eminencja powraca...
W sobotę kolejny powrót na łono - tym razem Szarej Eminencji, czyli Pana Huca. Powrócił odchudzony, wysportowany i emanujący werwą... Oczywiście od razu zaczęły się akcje :-)
Błogi spokój, czyli tuż przed powrotem Huca ;-)
Czytanie Kroniki Towarzyskiej... ;-)
Kamera, Akcja!
Po wielu miesiącach podchodów, poszukiwań i rozmaitych perturbacji zdobyłam w końcu materiał na okrągły wybieg - przyjechał w poniedziałek :-) póki co, leży na środku obecnego okrąglaka i czeka rozpoczęcie dzieła. Rozpoczęcie dzieła z kolei czeka na rozmiękczenie gruntu przez opady, żeby nie trzeba było młota pneumatycznego kupować do wykonania dziur w ziemi... Materiały jest lekki nadmiar, który zostanie spożytkowany do grodzenia padoków :-)
Błogi spokój, czyli tuż przed powrotem Huca ;-)
Czytanie Kroniki Towarzyskiej... ;-)
Kamera, Akcja!
Po wielu miesiącach podchodów, poszukiwań i rozmaitych perturbacji zdobyłam w końcu materiał na okrągły wybieg - przyjechał w poniedziałek :-) póki co, leży na środku obecnego okrąglaka i czeka rozpoczęcie dzieła. Rozpoczęcie dzieła z kolei czeka na rozmiękczenie gruntu przez opady, żeby nie trzeba było młota pneumatycznego kupować do wykonania dziur w ziemi... Materiały jest lekki nadmiar, który zostanie spożytkowany do grodzenia padoków :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)