Pogoda, oczywiście, zawiodła, my jednak nie odpuściliśmy... Koni za wiele nie było, ale co nieco udało się popodpatrywać...
Stado co i raz w innej konfiguracji. Najpierw Nowy (Bursztyn) poszedł do Siwej - Siwa go tłukła, odganiała od wody i wiaty, poszedł więc do Huca, którego z kolei próbował tłuc (Huc się chyba zestarzał lekko, bo jeszcze parę lat temu, by mu pokazał, co znaczy podnieść zęba na mniejszego ;-) Teraz Nowy chodzi z Siwą i Białą, Siwa się grzeje, więc większe spięcia na linii Siwa-Nowy ustały...
Generalnie Nowy wprowadził niezłe zamieszanie: okazał się skoczkiem wyśmienitym, bez problemu przeskakuje przez ogrodzenia padoków (włącznie z okrągłym wybiegiem), boi się mężczyzn, tudzież wdaje się w walki przez ogrodzenie z Szamanem, z którym nienawidzą się od pierwszego wejrzenia (Szaman wszystkich wałachów nienawidzi i ze wszystkimi się bije; kobył tylko nie tyka, bo kobyły tykają jego, więc z babami nie zaczyna ;-)
Nowy jest generalnie nieco dziwny. Sesji treningowej z prawdziwego zdarzenia jeszcze nie odbyliśmy, trochę go tylko poprzestawiałam na padoku (głównie wypraszałam z własnej strefy osobistej, bo totalnie nie zauważa, że narusza ;-) Wygląda na konia dość łatwego do obrobienia, ale nie zapeszajmy - póki co jest w nowym miejscu, aklimatyzuje się i jeszcze różne ciekawostki mogą z niego wyleźć.
Sprawia wrażenie lekko nieobecnego, nie skupia zbytnio wzroku na człowieku, cały czas trzyma się w bliskiej bliskości kobył (do tej pory chodził sam, na małej przestrzeni przydomowej - nie wiem, jak długo) i zachowuje się od czasu do czasu, jakby próbował Siwą zdominować, ale nie jest to taka typowa dominacja, tylko jakaś taka dziwna, inna. Nawet nie jestem w stanie, póki co, nic sensowaniejszego na ten temat powiedzieć ;-) Przyjrzymy sie temu ciekawemu zjawisku nieco bliżej następnym razem.
Wejście na padok z Kaziem - konie lekko zbaraniałe... Najdłużej czujność zachowywała rzecz jasna Siwka ;-)
Próba nakarmienia Siwki kawałkiem cegły ;-)
Oko:
Nonio:
Szaman nas obserwuje zza płota:
Z Nowym:
Terapia pagórkowa:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz