No czegoś takiego to jeszcze u nas nie było... Towarzystwo podobierało się w pary, pary nie rozstają się ani na moment, prowadzają się boczek w boczek, walczą pomiędzy sobą o palmę pierwszeństwa w kategorii, która para jest bardziej cool... Jedyny Huc zachował przytomność umysłu i patrzy na to wszystko z lekkim politowaniem...
Para nr 1 - Siwka & Bursztyn
Para nr 2 - Cermitka & Szaman
O ile Siwa zawsze była dziwak i jej zachowanie mnie nieszczególnie dziwi (trafiła na partnera idealnego - Bursztyn też jest niezły cudak ;-), o tyle Szamana w stanie takiego upojenia/ogłupienia jeszcze nie widziałam... A znam gada od 9. miesiąca życia ;-) Lata, drzy się panicznie wniebogłosy, jak mu tylko Biała z oczu zniknie... Gośka se normalnie na Cermitce pojeździć nie mogła, bo Dureń Jeden przedarł się z padoku na plac do jazdy i narobił siary... ;-) Skończyło się na ekspresowej nauce lateral flexion ;-)
Kazik złapał niesamowity kontakt z Hucem - od pierwszego wejrzenia. Najpierw przez drągi Huc się w niego wgapiał, potem już bez żadnych barier - ino matka stała na straży porządku i praworządności ;-)
Kazik to w ogóle wsiowo rokuje - zwierzęta bardzo mu się podobają, do prac w gospodarstwie pierwszy... Póki co akcja "Dziedzic" (w podtytule "Synowska pomoc w obejściu") idzie, jak po maśle :-)
Poniżej: robota przy sianie ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz