Kolejna wizyta, tym razem w towarzystwie Bebo Gośki, czyli Potomstwa Starszego...
Bebo Gośka, autoportret z Siwką ;-)
Cel wizyty: naprawa ogrodzeń (wygrodzenie na nowo kwater zdewastowanych zimową porą, które mają porosnąć trawą, udaremnienie typom wypraw za rzekę i takie tam...) Naprawa, mam wrażenie, tymczasowa, bo cholery wszystko rozwalają... nawet podwójne rzędy pastuchowe, prąd się ich nie ima... Że nie wspomną o poprzegryzaniu drągów zabezpieczonych niejadalnym czarnym paskudztwem... Jedno, co się ostało, to betonowe słupki nośne... Drewniane to w ogóle są do kitu, a plastikowe niewiele lepsze od nich... Mam kolejną koncepcję grodzenia terenu, jak i ta się nie sprawdzi, to się poddaję...
Typy wracające z zarzecznego żeru...
Biała jak zwykle serdeczna i wylewna ;-)
Abstrahując od powyższej miny, wizyta dość przyjemna, mimo niesprzyjającej aury pogodowej... Koniom jednakowoż aura w leżakowaniu nie przeszkadza...
Nie przypadkiem prezentuję tu leżące osobniki w różnych układach i konfiguracjach; robota z ogrodzeniami zajęła nam, niestety, cały nasz 4-godzinny wiejski pobyt, więc na ruszenie typów nie starczyło już czasu... Nawet z błota nie zostały oskrobane... Bebo tylko, podczas roboty, testowało mentalnie* Białą i orzekło, że da się radę Białą zrobić... Ech, młode toto i naiwne ;-))))
* testowanie mentalne polegało na schowaniu się za Siwkę (ma jednak Bebo resztki instynktu samozachowawczego ;-) i ciamkaniu (dla nieuświadomionych: ciamkanie to miłosne ćwierkanie do konika ;-) głównie do Siwki, ale od czasu do czasu też i do Białej. Podczas ćwierkania do Siwki Biała tylko zerkała ukradkiem na Gośkę, jednak gdy ta zaczynała ćwierkać do niej, Biała natychmiast kładła uszy i zaczynała się szczurzyć. Dość ciekawe zjawisko zważywszy, że Gośka kierowała ku Białej jedynie wzrok, nic ponadto...
Kolejna wizyta, mam nadzieję, niebawem :-)
"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli
niedziela, 23 marca 2014
sobota, 15 marca 2014
Oto Biała...
W tym temacie, w sumie, bez większych zmian. Czyli niezbędna praca u podstaw ;-)
...najpierw się obserwuje człowieka z lekkiej oddali...
...potem się podchodzi...
Łapanie bardzo szybkie; Biała catching game opanowała błyskawicznie, nawet nieszczególnie da się odgonić, mimo, że człowiekowi bardzo niechętna...
Zaczęłyśmy od spaceru-przeglądu stanu ogrodzeń na padokach; poniewać spacer klasyczny (bok w bok) polegał na opieraniu się i próbie włączania biegu wstecznego, spacerowałyśmy metodą travelling circling game, co się Białej spodobało... Najwidoczniej tęski za trenowaniem... ;-)
Były też nauki synchronizacji z człowiekiem, rozpoczęte buntowniczym pionowym dęba, potem poszło już dość gładko, aczkolwiek Biała nie uważa, żeby miała powody zwracać baczną uwagę na to, co czyni człowiek...
Ustawienie, niestety, niemal cały czas odwrotne; pod koniec było trochę parskania, obniżania głowy i zaokrąglania grzbietu, ale zasadnio na tym polu jest tragicznie... Z takim wzorcem ruchu Biała się w ogóle do jazdy nie nadaje... No chyba, że pod siodłem następuje magiczna przemiana (w co szczerze wątpię po oglądnięciu występów Białej pod jeźdźcem - internet to potęga, wszystko można znaleźć ;-)
Kolejne ćwiczenia:
- człowiek na wysokości...
- człowiek dotykający okolice popręgu (brzuch, łokieć)
- człowiek podskakujący...
Każde poletko do makabrycznej obróbki, a lewa strona to już w ogóle woła o pomstę do nieba... Z prawej jest jakoby ciut lepiej, ale nie ma się co pocieszać... ;-)
...najpierw się obserwuje człowieka z lekkiej oddali...
...potem się podchodzi...
Łapanie bardzo szybkie; Biała catching game opanowała błyskawicznie, nawet nieszczególnie da się odgonić, mimo, że człowiekowi bardzo niechętna...
Zaczęłyśmy od spaceru-przeglądu stanu ogrodzeń na padokach; poniewać spacer klasyczny (bok w bok) polegał na opieraniu się i próbie włączania biegu wstecznego, spacerowałyśmy metodą travelling circling game, co się Białej spodobało... Najwidoczniej tęski za trenowaniem... ;-)
Były też nauki synchronizacji z człowiekiem, rozpoczęte buntowniczym pionowym dęba, potem poszło już dość gładko, aczkolwiek Biała nie uważa, żeby miała powody zwracać baczną uwagę na to, co czyni człowiek...
Ustawienie, niestety, niemal cały czas odwrotne; pod koniec było trochę parskania, obniżania głowy i zaokrąglania grzbietu, ale zasadnio na tym polu jest tragicznie... Z takim wzorcem ruchu Biała się w ogóle do jazdy nie nadaje... No chyba, że pod siodłem następuje magiczna przemiana (w co szczerze wątpię po oglądnięciu występów Białej pod jeźdźcem - internet to potęga, wszystko można znaleźć ;-)
Kolejne ćwiczenia:
- człowiek na wysokości...
- człowiek dotykający okolice popręgu (brzuch, łokieć)
- człowiek podskakujący...
Każde poletko do makabrycznej obróbki, a lewa strona to już w ogóle woła o pomstę do nieba... Z prawej jest jakoby ciut lepiej, ale nie ma się co pocieszać... ;-)
sobota, 8 marca 2014
Powrót lidera...
W obejściu wielkie poruszenie, oto powrócił lider... ;-)
Na początku zaproponowałam małe ganianki, ale stado nieszczególnie się kwapiło biegać... Chytrze wymyśliły, że robię im catching game i niemal od razu się zameldowały face to me ;-)
Na wstępie Siwe przepędziło wszystkich pretendentów do bliższego podejścia, zrobiło obniuch, kto zacz a następnie zaprezentowało cały bukiet lewopółkulowych zachowań i umizgów :-)
Huc próbował się wtrynić, na opony wlazł, mizdrzył się, ale został przeze mnie wyproszony z naszego herd of two...
c.d.n. - w temacie obcowania z Białą...
Na początku zaproponowałam małe ganianki, ale stado nieszczególnie się kwapiło biegać... Chytrze wymyśliły, że robię im catching game i niemal od razu się zameldowały face to me ;-)
Na wstępie Siwe przepędziło wszystkich pretendentów do bliższego podejścia, zrobiło obniuch, kto zacz a następnie zaprezentowało cały bukiet lewopółkulowych zachowań i umizgów :-)
Huc próbował się wtrynić, na opony wlazł, mizdrzył się, ale został przeze mnie wyproszony z naszego herd of two...
c.d.n. - w temacie obcowania z Białą...
Subskrybuj:
Posty (Atom)