Kolejna wizyta, tym razem w towarzystwie Bebo Gośki, czyli Potomstwa Starszego...
Bebo Gośka, autoportret z Siwką ;-)
Cel wizyty: naprawa ogrodzeń (wygrodzenie na nowo kwater zdewastowanych zimową porą, które mają porosnąć trawą, udaremnienie typom wypraw za rzekę i takie tam...) Naprawa, mam wrażenie, tymczasowa, bo cholery wszystko rozwalają... nawet podwójne rzędy pastuchowe, prąd się ich nie ima... Że nie wspomną o poprzegryzaniu drągów zabezpieczonych niejadalnym czarnym paskudztwem... Jedno, co się ostało, to betonowe słupki nośne... Drewniane to w ogóle są do kitu, a plastikowe niewiele lepsze od nich... Mam kolejną koncepcję grodzenia terenu, jak i ta się nie sprawdzi, to się poddaję...
Typy wracające z zarzecznego żeru...
Biała jak zwykle serdeczna i wylewna ;-)
Abstrahując od powyższej miny, wizyta dość przyjemna, mimo niesprzyjającej aury pogodowej... Koniom jednakowoż aura w leżakowaniu nie przeszkadza...
Nie przypadkiem prezentuję tu leżące osobniki w różnych układach i konfiguracjach; robota z ogrodzeniami zajęła nam, niestety, cały nasz 4-godzinny wiejski pobyt, więc na ruszenie typów nie starczyło już czasu... Nawet z błota nie zostały oskrobane... Bebo tylko, podczas roboty, testowało mentalnie* Białą i orzekło, że da się radę Białą zrobić... Ech, młode toto i naiwne ;-))))
* testowanie mentalne polegało na schowaniu się za Siwkę (ma jednak Bebo resztki instynktu samozachowawczego ;-) i ciamkaniu (dla nieuświadomionych: ciamkanie to miłosne ćwierkanie do konika ;-) głównie do Siwki, ale od czasu do czasu też i do Białej. Podczas ćwierkania do Siwki Biała tylko zerkała ukradkiem na Gośkę, jednak gdy ta zaczynała ćwierkać do niej, Biała natychmiast kładła uszy i zaczynała się szczurzyć. Dość ciekawe zjawisko zważywszy, że Gośka kierowała ku Białej jedynie wzrok, nic ponadto...
Kolejna wizyta, mam nadzieję, niebawem :-)
1 komentarz:
No pięknie ,koniska sobie nic nie robią ,oprócz leniuchowania :)
Tak najlepiej :)
Heniowa :)
Prześlij komentarz