... w ten weekend. Aż jestem na siebie zła. W sobotę/niedzielę przewaliło się u nas całe stado ludzi, ani robota nie zrobiona, ani konie nie-wybawione. Jestem zniesmaczona, nawet mi się nie chce pisać za bardzo (bo i nie ma o czym).
No dobra, zaczęliśmy budować w końcu ten nowy boks... Ale bez spektakularnych efektów, bo od razu na początku złamało się nam jedyne długie wiertło i nie mogliśmy mocować słupów nośnych...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz