Część pierwsza:
Pierwsza próba nawiązania kontaktu:
Faza nacierania (mojego)...
Faza refleksji (u konia):
Faza odwrotu (mojego):
Prezentacja sprzętu (powrót sceptycyzmu*):
* sceptycyzmu jedynie u białej, bo Mały jest pełen entuzjazmu do wszystkiego, co związane z czlowiekiem ;-)
Biała zaczyna współpracować (acz bez entuzjazmu ;-)
Zaczątki błogostanu na obliczu (zdejmowanie meszek, drapanie itchy spots):
Te, Mały, odczepisz się wreszcie???
Część druga:
Arabka po wyścigach ;-)
Koń nad wyraz niezadowolony ;-)
Nauka cofania od falującej linki:
Chwila relaksu; konsultacje z trenerem ;-)
Praca na wolności:
Drapanie a przy okazji podchody ku odwrażliwianiu głowy:
Pełen sukces :-)
Część trzecia:
Arabskie miejsce wypoczynkowe. Próbuję się przyłączyć, co nie spotkało się początkowo ze zbytnim entuzjazmem ;-)
Walka na dwa fronty ;-)
Odwrażliwianie głowy i uszu:
Wyraźna niechęć do zmian; to, że mogę stać i dotykać z prawej strony, nie oznacza, że mogę stać i dotykać ze strony lewej. To, że mogę dotykać głowy jedną ręką, nie oznacza, że mogę dotykać głowy obiema rękami. To, że moge dotykać policzków, nie oznacza, że mogę dotykać czoła...
Tego konia nie da się skorumpować żarciem ;-)
Skoro nalegasz, wezmę...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz