...tej zimy. Trochę nas zapadało, ale nie przesadnie. Mrozek też w miarę, błoto ścięte jako-tako. Da się w końcu jeździć, choć dziś na Hucu mało się nie zabiliśmy, bo podstępne nierówności terenu pochowały się w śniegu ;-)
W sobotę dało się robić NIC na zewnątrz - wichura taka, że śnieg padał poziomo. Ale w niedzielę dało się pojeździć, nawet narybek w końcu dotarł. Po miesięcznej przerwie :-)
Przed południem wsiadłam na Huca. Z ziemi był grzeczny, z siodła nie. Chyba się ostatnio nie lubimy jeździecko ;-) Wprawdzie po jakimś czasie dogadujemy się nawet ładnie, ale tymczasowo nie przepadam za jazdą na konusie; Huc nie życzy sobie, żeby kazać mu biegać i wysilać się i daje temu wyraz minami, podskokami i nieskoordynowanymi pląsami pod jeźdźcem. Ze 3 razy chciał się dziś ze mną chamsko zabrać, raz rzucił się na kręcącą się po placu Fućkę... Ech, kijoterapii się prosi, jak nic ;-)
Pod narybkiem jednak bardzo grzecznie się sprawował. Pewnie dlatego, że niewiele kazali mu kłusować ;-) Choć parę razy nam lekko pogroził, z przytupem. Zdaje się, że się za kolegę na poważnie wezmę...
Przed wieczorem zdążyłam jeszcze Siwe wziąć na moment; wsiadłam na chwilę okrągłym wybiegu, potem poszłyśmy na spacer za bramę.
Elektryczna jest. Ten jej wieczny wytrzeszcz i panika na obliczu... Ale przynajmniej zdyscyplinowana.
Fiś też jakiś podejrzanie posłuszny i niekłótliwy, ostatnio... Ochoczo na polecenia reaguje (np. na polecenie opuszczenia wiaty, bo akuratnie chcę pod dachem się przejść ;-)
Zdaje się, że chce pod siodło ;-) Nie jest to wykluczone; Siwe brane pod siodło sporo ciastek inkasuje... ;-) Tyle, że prawopółkulowej i na dokładkę Faworycie wolno, Fiśkowi-Łakomcowi - niekoniecznie. No... nie aż tyle; bo jednak coś tam zawsze do pyska dadzą za ładne sprawowanie :-)
Ze spraw różnych różnistych:
- ma się nowe perellizmy na DVD, się ogląda (Horsenality Celebration 2011, A Matter of Trust); czeka się na kolejne (Game of Contact, Mastery Lessons)
- Siwej aplikuje się magnez na stateczność i spokojność. A przynajmniej na spokojność mojego umysłu ;-)
- derka osuszająca zamówiona - w słusznym rozmiarze 145 cm. Obleci i na Siwą, i na Huca. I w ostateczności na samo pod siodło Fiśka (no bo ileż można rezygnować z przyjemności wożenia się, bo bezstajenne gady mokre ;-)
- 2 worki wysłodków zamówione (różne rodzaje) - na wszelki wypadek, wszak zima przyszła,
- się ma w planie przegląd sprzętu jeździeckiego i wyprzedaż via allegro. Coś się nam siodlarnia zagraciła ;-) Ze 2 siodła mogłyby nowego Pana/Panią znaleźć i od razu będzie luz...
- w najbliższy weekend - odrobaczanie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz