...siano. Przy pomocy bliższej i dalszej okolicznej ludności, w przeważającej większości nieletniej. Dostąpiłam zaszczytu wykańczania zwózki opóźnionej z przyczyn niezależnych (awarie sprzętu). Wczoraj po pracy pognałam na wieś, po 20.00 wzięliśmy się do roboty, skończyliśmy po 22.30. Trochę się dziś w robocie nosem podpieram, ale w sumie jestem zadowolona... Wszystko elegancko zmieściło się w nowej stajni-stodółce, zostało nawet trochę luzu :-)
Niniejszym rezygnujemy z budowy nowej stodoły, dostawimy w ciągu drugą drewnianą szopę na modłę obecnej i styka. A obecną eks-stodołę się do końca obali i zrobi na jej miejscu o wiele mniejszą końską wiatę. Tym samym otworzy nam się widok na zastodole i rzekę oraz na konie. Już teraz ich ciemne sprawki nie pozostaną niezauważone ;-)
A Siwe wczoraj przywitało mnie głośnym wrzaskiem-rżeniem. Chyba moja niezapowiedziana wizyta zrobiła na niej spore wrażenie. Mam nadzieję, że nie był to, jak twierdzi Oblubieniec, ryk przerażenia (o nie! znowu 7 zabaw??? ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz