W niedzielę zrobiłam sobie maraton szkoleniowy, oglądnęłam stare materiały z poziomu 2 i 3 z ziemi (on line i liberty) oraz "Teach your Horse at Liberty". Potem wzięłam się za studiowanie teorii pisanej (stary poziom 2). Oczywiście, jak zwykle po takim oglądactwie, jestem podekscytowana systemem Parellego. Akumulatory podładowane. No, moje konie...!
Z mocnych postanowień: codziennie coś zobaczyć lub przeczytać... Moja końska biblioteka pęka w szwach, dawno nie robiłam inwentaryzacji, jest tego pewnie samych książek ze 200 sztuk (ostatni remanent pokazuje 189 pozycji książkowych i 51 pozycji VHS-DVD), z czego spora część dotyczy Natural Horsemanship... Pora zająć się tą wiedzą gruntownie, notatki jakieś porobić usystematyzowane (tak najlepiej przyswajam)... Jako że materiały naturalne w 100% po angielsku, potłumaczyć trochę... Niby wszystko rozumiem, jak czytam, ale jakieś złote myśli na język rodzimy przełożyć... Zacząć wreszcie jaką książkę-skrypt pisać, do której się przymierzam od dłuższego czasu... Jakieś szkice już nawet mam gdzieś tam upchnięte na dysku...
Właściwie pasowałaby mi BARDZO emerytura... Już, TERAZ. Ale tu chyba nie znajdę zrozumienia u pracodawcy... ;-)
A ten weekend, uwaga, CAŁY ma być końmi spędzony. Z nocowaniem, jak za dawnych czasów! I nawet Bebo ze mną jedzie, Potomstwo-Gośka znaczy się :-) Normalnie, chyba sobie pojeździmy...
Siwka za młodu, 2 lata temu :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz