Tak stronę niniejszą porzućić... wstyd... Niestety, permanentny brak czasu oraz aktywność "obrazkowa" na fejsbuku doprowadziła do takiego stanu... generalnie z tego co widzę, to chyba wszystkie nigdysiejsze blogi końskie "padły"... teraz modne są pierdolety w stylu blogi modowe, kulinarne i tym podobne...
Może nastaną jeszcze czasy, że odgrzebię tego bloga, ale póki co KOMPLETNIE NIE MAM CZASU NA PISANIE... na dokładkę zdjęć nie mogę wstawiać, bo BUKET każe sobie coś tam płacić...
U nas dzieje się nieodmiennie, obecnie 8 koni, Kazik, czyli standardowo, nie wiadomo, w co ręce włożyć...
No to lecę do roboty... :-)
1 komentarz:
Pani Kochana,
ja wszystko rozumiem i podziwiam pracowitość codzienną, ale zobacz i doceń mą wierność dla Pani bloga :) i skoro zdjęcia są utrudnione tu, to może chociaż pamiętnik ze złotymi myślami by się tu uchował dla potomności (?) i dla zainteresowanych i łaknących teorii, którejś Pani niezgłębioną skarbnicą :) Ładnie rzekłam, prawda?
Buziaki,
Asia
Prześlij komentarz