Życie plany weryfikuje... Zwłaszcza, gdy się ma niemowlaka pod bokiem...
Pojechaliśmy z Kazikiem na wieś i jeszcze szybciej wróciliśmy... 3 dni (niepełne), konie widziałam z bliska może ze 3 razy i przez chwilę... Siwe na wstępie spytało z wytrzeszczem: A pani to, przepraszam, kto??? 4 miesiące mojego niebytu i proszę...
Kolejne podejście - w czwartek. Tym razem jednodniowa wizyta bez Kazika (ale za to z Bebo-Gośką & Co) i bynajmniej nie w celu zajmowania się końmi, tylko aranżacją przestrzeni życiowej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz