Nu. Udało się Bebo foty z Nikona wydobyć, część już powstawiana na swoje miejsce (post Środa :-).
A część powstawiam tu.
Jakoś w weekend czasu nie miałam notki klecić, potem w pracy szkolenie bez dostępu do kompa... I tak jakoś zapiski z weekendu umknęły.
Ale też i nic szczególnego się nie działo. Kopyta były robione... Narybek się jeden pojawił... Ku średniej uciesze Huca, rzecz jasna ;-)
No to teraz z środy:
8 komentarzy:
Super zdjęcia!
A jaki masz wypasiony kask!
No... Kask upolowany na allegro za "psie" pieniądze - nie wierzyłam, że tak tanio wylicytowałam... Nówka, Harry Hall...
Witam!
Widzę że jeździ Pani na sidepullu. właśnie pożyczyłam taki do wypróbowania z moim koniem i chciałabym zapytać o zapięcie tego nachrapnika. jak ciasno to powinno być zapięte? na pierwszej jeździe zostawiłam dosyć luźny i się trochę suwał po nosie konia. czy powinien być tak ciasno jak zwykłe nachrapniki od ogłowi na tzw. dwa palce?
a kask ma Pani świetny :)
pozdrawiam!
Iza
Hej :-) Ja zapinam część nosową ciasno, 2 palce raczej się nie zmieszczą, prędzej jeden... Luźny tak jak piszesz, jeździ na boki, sygnały są mniej klarowne... Wypraktykowane metodą prób i błędów, bo w naszej rodzimej literaturze ciężko cokolwiek znaleźć o sprzęcie innym niż klasyczny, niestety...
Kask przeuroczy, tyle że nieszczególnie westowo wygląda ;-)
przeszukałam dogłębnie neta i znalazłam jak porządnie pozapinać sidepull. Już wypróbowałam i leży idealnie. w tym filmiku kobieta dokładnie opowiada jak dopasować i zapina pasek pomiędzy tymi wyższymi kółeczkami. wcześńiej nigdzie nie widziałam takiego zapinania ale to bardzo pomogło. Teraz mamy idealnie dopasowany sidepull i będziemy na nim dalej się zajeżdżać :) bo mój konik dopiero zaczyna przygodę z jeźdźcem na plecach i szukałam czegoś bardziej precyzyjnego od halterka ale jednocześnie nie za mocnego. link: http://www.youtube.com/watch?v=Bzzj33i9xeQjakby
Iza
O, też nigdy nie widziałam takiej metody podpinania... Dzięki za inspirację, z ciekawości wypróbuję :-)
Ja na początku zaczynałam "po bożemu", na kantarku (naturalnym hackamore), ale moje konie się irytowały, juz na etapie nauki zgięć bocznych z ziemi, bo sygnały były niezbyt klarowne dla nich... Szczególnie lewopółkulowe wałaszysko walczyło, jak lew ;-)Przy side-pullu poszło gładko i szybko. A niebawem mam też w planach spróbowania jazdy na bosalu - wisi i czeka od dłuższego czasu na inaugurację ;-)
pozdrawiam :-)
E.
Ja też zaczęłam na kantarze sznurkowym. naziemnie pracujemy na kantarku. ale jak zaczęłam wsiadać..moja dobra duszyczka która nam pomaga poradziła coś bardziej precyzyjnego co się nie będzie suwać. no i padło na sidepull. Jak będzie Pani miała wolną chwilkę to zapraszam: http://www.photoblog.pl/fontenblue
Iza
Nie omieszkam zajrzeć, dzięki :-)
Prześlij komentarz