...a w Gawłowie pojawił się duży, biało-rudy, puchaty KOT... młody samiec, bardzo gadatliwy, oznajmiający z daleka, iż nadchodzi z pól do obejścia... żarłoczny bardzo, choć ładnie utrzymany, na bezdomnego nie wygląda...
Psy o mało się nie wściekły na początku, ale poddawane są intensywnej indoktrynacji, że NIE WOLNO... I ciasteczko psie w nagrodę, gdy tylko siedzą i patrzą... Kot na wszelki wypadek oswoił sobie stajnię i w niej mieszka, najchętniej na krokwiach pod dachem albo na stryszku... Przy mnie je z ziemi, ale zapasy zostawiam mu na stajennej szafie... zeskakuje sobie na nią z krokwi i spokojnie konsumuje zerkając tylko od czasu do czasu w dół, na psy...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz