Robiąc porządki na dysku znalazłam zapiski z początków zabaw z moimi końmi, gdy jeszcze nie byłam na żadnym kursie, nie miałam materiałów home study i bazowałam tylko na informacjach ze strony internetowej stowarzyszenia SPNH... I pierwsze notatki z pracy wg programu... Potem przestałam zapisywać, co się działo... A szkoda...
Mam sporo zdjęć z tamtych czasów, ale tradycyjnych, papierowych... Muszę poskanować, bo niektóre są bardzo fajne...
Małe co-nie-co poniżej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz