Pomalutku u nas, konie znów odłogiem, bo dla odmiany wietrznie, mokro i błotniście a Kazio w przedszkolu co i raz jakiego gila łapie... Co jazdę zaplanuję, to mi przechodzi, jak sie wezmę za prace fizyczne w obejściu... ;-) Ostatnio jeszcze se do tego wszystkiego przywaliłam młotkiem w palec i rozwalcowałam go na pręcie zbrojeniowym - kość może i pęknięta, bo 2 tygodnie boli, ale opuchlizna prawie zeszła a palec prawie się zgina, więc będziem żyć ;-) jedyne co uciążliwe, to że to prawy wskazujący, więc pewna trudność życiowa jest i jakby nijak na koniu zasiąść...
A jeszcze niedawno było ciepło i (za)sucho...
"Pracuj nad sobą a z koniem się baw" Pat Parelli
czwartek, 27 października 2016
poniedziałek, 3 października 2016
2 października 2016 - Jesień
W sumie częściej wrzucam teraz coś na fejsa, niż tu się produkuję (tak jest o wiele szybciej ;-) no ale nie wypada porzucić strony, która dokumentuje ze szczegółami nasze kilkuletnie poczynania ;-)
Wdrażamy sukcesywnie nową koncepcję grodzenia padoków: słupy betonowe lub drewniane na kotwach metalowych, 2 rzędy taśmy 4 cm, drut 2 mm oraz siatka leśna. Tego jeszcze gady nie sforsowały, kluczową rolę zdaje się tu odgrywać siatka leśna, bo taśmy i drut (jakie by nie były) zawsze są dla Grubych Wałachów* do sforsowania - tydzień temu rozwaliły nasz misternie z Gośką uczyniony narożniak na suchym obecnie bagnie i poooszły... I całe moje weekendowe 5-godzinne skubanie rzepów z grzyw i ogonów również poooszło...
https://www.facebook.com/Rancho-Bella-Gracja-1464886630445154/
* ślachetniejsze rasy nie dewastują, choć ślachetne Siwe z upodobaniem dołem myka karczkiem elektrykę podbijając... ale tylko dlatego myka, że nie wszędzie prąd nie dochodzi... dlatego dołem teraz siatka leśma (1 m) jest instalowana, żeby Siwą gadzinę załatwić ;-)
Wdrażamy sukcesywnie nową koncepcję grodzenia padoków: słupy betonowe lub drewniane na kotwach metalowych, 2 rzędy taśmy 4 cm, drut 2 mm oraz siatka leśna. Tego jeszcze gady nie sforsowały, kluczową rolę zdaje się tu odgrywać siatka leśna, bo taśmy i drut (jakie by nie były) zawsze są dla Grubych Wałachów* do sforsowania - tydzień temu rozwaliły nasz misternie z Gośką uczyniony narożniak na suchym obecnie bagnie i poooszły... I całe moje weekendowe 5-godzinne skubanie rzepów z grzyw i ogonów również poooszło...
https://www.facebook.com/Rancho-Bella-Gracja-1464886630445154/
* ślachetniejsze rasy nie dewastują, choć ślachetne Siwe z upodobaniem dołem myka karczkiem elektrykę podbijając... ale tylko dlatego myka, że nie wszędzie prąd nie dochodzi... dlatego dołem teraz siatka leśma (1 m) jest instalowana, żeby Siwą gadzinę załatwić ;-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)