Brak czasu permanentny, ale zwierzyniec zadowolony, nie-kalany żadną pracą (nawet Bursztyna przestałam lonżować ;-) nabiera ciałka po zimie, trawa rośnie... i tylko ten niepokój, jaki będzie ten sezon, jeśli chodzi o siano, bo poprzedni był tragiczny... Nie jest tak sucho, jak zeszłej wiosny, ale szczególnego szału też nie ma... Straszą, że lato będzie upalne...
Roboty rozmaite idą pełną parą, zmienia się obejście nasze w szybkim tempie, żeby jeszcze tylko uszczknąć choć trochę czasu na konia jakiego...
kwiecień 2016: