Wpaść na taki pomysł w moim wieku! Czytywać blogi, owszem lubię, zwłaszcza koniarzy-naturalistów, ale żeby samej zacząć pisać...? Pomysł nagły i całkiem spontaniczny.
Póki co, u moich koni MARTWA CISZA... Przez ten cholerny remont w Gawłowie, nasze końskie relacje znacząco podupadły a koniska z wyżyn poziomu około-drugiego PNH spadły w okolice poziomu zero... No może Siwka tak nisko nie upadła. Ale Wałaszysko Szaman jak najbardziej... Upadł i leży zadowolony. I jeszcze nie wie, że będzie się musiał podnieść. Przyszło nowe. Od soboty reaktywacja. Choć po godzince na zwierzaka. A po przeprowadzce to dopiero się zacznie!
Póki co wdrażam PLAN. Dziś siłownia. W tej dziedzinie również reaktywacja. Trudno, jak się chciało konie, to trzeba się ruszać... No, chyba że chcę parellować z ziemi wyłącznie (w sumie to też jest jakiś pomysł na oszczędzanie energii ;-)